I znowu kicha! Czas, czas, czas...pojęcie abstrakcyjne a jak istotne! Sądziłam, że jak przystąpię do projektu to sprawy potoczą się szybko. A tu masz babo placek. Znowu się pomyliłam-jestem bezrobotna a nie nieaktywna zawodowo wobec tego jestem w kolejce do projektu...potwornie długiej. A w domu trójka dzieci-dwie studentki i syn w wieku szkolnym (edukacja na razie na etapie podstawowym). Skąd na to środki brać? Przekwalifikować się- ano,czemu nie? Przez internet? Pomysł bardzo dobry-pouczę się, zdobędę certyfikat i zajmę się domem. Szanse na zatrudnienie wzrosną. Same plusy; ale czy się "załapię"? Eurokobieta-ach, jak to pieknie brzmi! No cóż, dalej będę marzyć... że w końcu znajdę pracę, gdzie będę mogla solidnie popracować bez żadnych niespodzianek przez dłuższy czas, gdzie nie będą liczyć się układy tylko jakość wykonanej pracy, ,gdzie nie będzie na pierwszym miejscu liczyć się prywata, że będziemy żyć długo i szczęśliwie w pięknie prosperującym kraju...że my wszyscy zaczniemy się wspierać i pomagać sobie nawzajem.Nic to, optymizm to skłonność do postrzegania przede wszystkim dodatnich stron życia, widzenia wszystkiego w najkorzystniejszym świetle. Niech żyje optymizm! Będzie na pewno lepiej.
cyganiocha
|
lidia763
|
natka
|
goszzka
|
agab88
|
Mara1980
|
Wioletta K
|
Krzysztofa
|
Rozia
|
Ula Woźny
|
mulka13
|
MESZUGE
|