Jest nas, wszystkich uczestniczek ponad dwa tysiące. Nie wierzę żeby nas, wśód tak dużej grupy, było tylko kilka.Taaak, kobiety po pięćdziesiątce bez pracy i możliwości jej podjęcia (z przyczyn zależnych jednak od nas samych-nie oszukujmy się) są często zdesperowane i podchodzą do starań o zmianę statusu zawodowego z wielką rezerwą albo wcale. Jesteśmy pokoleniem, któremu wbito do głowy wiele haseł o przyjaźni polsko-radzeckiej a nie nauczono nas podstawowych zasad przewidywania, nie wspomniano nic o tym, jak żyć w czasach gospodarki wolnorynkowej... Ale miłe Panie! Licho naprawdę nie śpi i zróbmy coś dla samych siebie a nie liczmy tylko na mężów swoich. Fakt, potrzebne jest jakieś wsparcie w każdym działaniu.Wierzę, że euroKobieta nam w tym pomoże. Dlatego proszę, nie zaglądajcie tylko do zaproszenia bozeny3004 lecz odezwijcie się (odsłon jest ponad pięćdziesiąt). Ponoć w grupie jest siła. To będzie malutki kroczek do przodu. Jasny gwint! Zalatuje mi w tym pisaniu czasami już z minionej epoki-jakieś slogany, nawoływania. Ale jak tu nie nawoływać o jednoczenie się, kiedy duży naprawdę może więcej. Wybaczcie, ale trudno jest pozbyć się pewnych nawyków utrwalanych nam przez ....lat. Ale świadomość swoich wad to jest już ponoć dobry symptom . WIĘCEJ ODWAGI PANIE PO PIĘĆDZIESIĄTCE!