Kobiety na stanowiskach kierowniczych oraz ich szanse na awans

Brak odpowiedzi
administrator
Portret użytkownika admin
Offline
Dołączył: 09.06.2008

Stanowiska kierowników, dyrektorów, zarządców od wieków spoczywały w męskich rękach. Rządzenie i zarządzanie było i jest domeną mężczyzn, dzieje się tak na całym świecie. W krajach Unii Europejskiej tylko co dziesiąte stanowisko w zarządach firm europejskich zajmuje kobieta. W 50 notowanych na giełdzie największych spółkach każdego kraju UE, kobiety zajmują średnio 11% stanowisk menedżerskich wyższego szczebla oraz 4% stanowisk prezesów i szefów rad nadzorczych[1]. Krajem bezlitosnej pod tym względem dyskryminacji są Niemcy. W 30 najważniejszych firmach giełdowych, na 182 członków zarządów przypadają 4 kobiety. Nie zarządzają one ani jednym ze 100 największych przedsiębiorstw. A jeśli już obejmują stanowiska w firmach prywatnych, to dlatego, że są spokrewnione z właścicielami. Na szczęście w innych krajach, głównie tych o wysokim poziomie gospodarczym, wzrasta udział kobiet w zarządzaniu. Jednakże sytuacja ta zmienia się w bardzo małym stopniu. Jeśli wzrost ten będzie się zwiększał w takim tempie jak dotychczas, to do równego udziału obu płci w zarządzaniu musimy poczekać około 65 lat.

 

Kobiety na arenie politycznej

Dziedziną, w której zdecydowanie mniej liczne są kobiety na kluczowych stanowiskach jest polityka. Arena polityczna to miejsce szczególnie zmaskulinizowane, przeciętnie udział kobiet w instytucjach politycznych waha się między 15-20%[2]. Polski świat polityki także zdominowany jest przez mężczyzn, partie polityczne w małym stopniu zgłaszają kobiety jako kandydatki w wyborach, poza tym są one umieszczane na końcowych pozycjach list wyborczych. Tak więc wysokie pozycje polityczne są głównie zajmowane przez mężczyzn, a szkoda bo większa obecność kobiet w rządzie mogłaby przyczynić się do wielu pozytywnych zmian. Kobiety w większym stopniu zwracają uwagę na potrzeby ludzi, poza tym ich celem częściej jest realizacja określonych zadań niż samo uzyskanie wpływów politycznych. Zdaniem psychologów kobiety mają większe poczucie możliwości dokonania zmian w środowisku, w którym pracują. Czując i wierząc, że są sprawczyniami zmian, częściej to czynią. Pocieszające jednak jest to, że w ostatnich latach zmienia się światopogląd, ludzie akceptują i doceniają obecność kobiet w polityce a to będzie wpływać na szybszy wzrost udziału kobiet w tej dziedzinie.

 

Co kryje się pod nazwą szklany sufit, lepka podłoga i szklane ruchome schody?

W literaturze, mediach, mowie potocznej istnieje bogate nazewnictwo dotyczące przejawów dyskryminacji kobiet w obszarze stanowisk kierowniczych. Najbardziej powszechny to tzw. szklany sufit rozumiany jako niewidzialna bariera, która oddziela kobiety od najwyższych szczebli kariery i uniemożliwia im awansowanie na sam szczyt. Na zjawisko szklanego sufitu składać się może kilka czynników: zasady rekrutacji na dane stanowisko, które dyskwalifikują kobietę, dyskryminujące poglądy dyrektorów-mężczyzn, oraz polityka zakładu pracy utrudniająca awansowanie kobietom, które zajmują się też domem rodzinnym. Kobietom znane jest istnienie zjawiska szklanego sufitu, szczególnie jeśli chodzi o stanowiska kierownicze. Ponadto twierdzą, że zdobywanie wysokich stanowisk przez kobiety wymaga większego zaangażowania i cięższej pracy niż w przypadku mężczyzn. Mężczyźni natomiast zaprzeczają istnieniu szklanego sufitu, twierdząc iż kobiecie trudno osiągnąć awans ze względu na brak doświadczenia bądź odpowiednich kompetencji.

Obok pojęcia szklanego sufitu funkcjonuje także określenie lepkiej podłogi, które dotyczy zawodów wykonywanych przez kobiety, w których nie mają one szans na awans. Chodzi tutaj o zawody o niskim statusie, typowo wykonywane przez kobiety, czyli sekretarka, kosmetyczka, pomoc domowa czy krawcowa. Kobiety wykonujące te profesje są „przylepione” na najniższym poziomie, nie mają szans rozwoju i awansu, jedynym rozwiązaniem w ich przypadku byłoby podwyższenie kwalifikacji i zmiana zawodu.

Innym zjawiskiem związanym z dyskryminacją kobiet są szklane ruchome schody oznaczające osiąganie przez mężczyzn wysokich szczebli kariery w zawodach zdominowanych przez kobiety. Dobrym przykładem tego zjawiska jest chociażby struktura zatrudnienia w edukacji. Mimo, iż jest to zdecydowanie sfeminizowana branża, to dyrektorami szkół, rektorami, prorektorami uczelni wyższych są głównie mężczyźni. Kobiety najczęściej występują w rolach nauczycielek w szkołach a na uniwersytetach obsadzone są na niższych stopniach tej hierarchii zawodowej, np. w roli asystentów.

 

„Lepiej mieć za szefa mężczyznę niż kobietę”

Kiedy kobieta osiąga awans i sukces w pracy, ludzie z reguły twierdzą, że miała szczęście, dobre układy z szefem bądź użyła swych kobiecych walorów i umiała się przypodobać. Zdecydowanie częściej są takiego zdania mężczyźni, którzy we własnym mniemaniu lepiej pracują, są bardziej inteligentni i kompetentni do osiągania awansów w pracy. Ponadto w społeczeństwie nadal utrzymuje się stereotypowy sąd, że lepiej mieć za szefa mężczyznę niż kobietę. Szczególna niechęć do kobiet w roli przełożonych występuje w branżach związanych z pracą fizyczną, którą w dodatku wykonują mężczyźni. Majstrowie i budowlańcy nie lubią pracować pod okiem kobiety, gdyż są zdania, że nie ma ona pojęcia o tej dziedzinie i w związku z tym nie powinna wydawać poleceń. Z rolą kobiety jako kierowniczki wiąże się zjawisko tzw. „pozornej władzy”, które polega na tym, że mimo iż zostaje ona przełożoną to nie posiada faktycznej władzy i poważania wśród podwładnych Wtedy takim umownym szefem staje się z reguły wiceprezes, oczywiście mężczyzna.

W mowie potocznej często można spotkać się z opinią, według której kobieta na kierowniczym stanowisku potrafi być złośliwa, niesprawiedliwa i zazdrosna, szczególnie w stosunku do innych kobiet. Według badań zarówno kobiety jak i mężczyźni zdecydowanie wolą mieć za przełożonego mężczyznę, choć szczególnie mężczyźni zawzięcie trzymają się tego zdania. Mimo iż wypełnianie obowiązków kobiety-szefa oceniane jest pozytywnie, tak samo jak jej umiejętności zarządzania to wciąż większym zaufaniem darzeni są mężczyźni-szefowie. Pogląd ten w głównej mierze występuje u osób, które nigdy nie były podwładnymi kobiety.

 

Sytuacja kobiet w zarządzaniu ulega małymi krokami poprawie, lecz ich potencjał jest ciągle niewykorzystywany. Teoretycznie kobiety mają równe prawa i możliwości awansu, lecz w praktyce ich szanse są nadal nierówne. Społeczeństwo powinno w większym stopniu zwrócić uwagę na ten aspekt dyskryminacji, ponieważ kobiety dzięki umiejętnościom efektywnego zarządzania, mogą stać się narzędziem do szybszego wzrostu i rozwoju gospodarczego.



[1] T. Kupczyk,  Kobiety w zarządzaniu i czynniki ich sukcesów, Wyd. Wyższa Szkoła Handlowa, Wrocław 2009, s. 15.

[2] Tamże, s. 20.

 

Uczestniczki

Portret użytkownika Kamila Duda
Kamila Dud
Portret użytkownika kinste
kinste
Portret użytkownika Kojotka12
Kojotka12
Portret użytkownika just
just
Portret użytkownika Agnieszka Mercik
Agnieszka
Portret użytkownika gosia0702
gosia0702
Portret użytkownika StefaniaS
StefaniaS
Portret użytkownika marcinkowska-joanna
marcinkows
Portret użytkownika BECIAn
BECIAn
Portret użytkownika jokol
jokol
Portret użytkownika Ewa45
Ewa45
Portret użytkownika Izka28klo
Izka28klo

Ostatnie odpowiedzi


Spot III edycji projektu euroKobieta mający na celu promowanie elastycznych form zatrudnienia wśród kobiet wychowujących dzieci.


Zobacz nasz kanał na YT

Newsletter euroKobieta

Otrzymuj aktualne informacje!